piątek, 10 lutego 2017

Rozdział 3!

****Oczami Alisy****

Diana jakoś dziwnie się zachowuje.. Gdy podeszłam to była taka nieobecna i jeszcze bardziej małomówna, bardziej niż zwykle.
A: Hej kochanie
H: Witaj, coś mówiły?
A: Nie.. Proszę nie używaj mnie jako szpiega, dlatego mi nie ufają, bo znają Cię lepiej niż ja i wiedzą że będziesz zadawać pytania po każdym spotkaniu.
W tym momencie Zayn podszedł bliżej.
Z: Siema
A: Hej
H: Siemka
A: Macie teraz lekcje?
H: Niestety..WF zaraz. Zayn spadamy?
A: Ten to chyba w innym świecie jest
H: Jakiś dziwny jest od samego rana..
A: Hmm dziwne

****Oczami Zayn'a****

H: Halo Zayn!
 Ocknąłem się i spojrzałem na kumpla i zauważyłem że jest lekko wkurzony.
Z: Hmm? Co jest?
H: WF zaraz! Rusz dupę i idziemy!
Z: Oh okay..

Nie wiem czemu ale cały czas myślę o tym co się stało wczoraj.. Nie wiem dlaczego tak wybuchnąłem. Dobra nie ważne, chce się skupić na koszykówce, po przebraniu się, poszliśmy z chłopakami na sale. Gdy stanęliśmy w lini,   trener oznajmił nam że dzisiaj mamy WF z dziewczynami, bo młodsze klasy zajęli małą sale, gdzie dziewczyny miały ćwiczyć. Nie wiem kto jest w tej drugiej klasie, bo jestem tutaj dopiero 2 dni. Trener kazał nam zacząć się rozgrzewać więc razem z Harrym zaczęliśmy rozgrzewkę, po 15 minutach do sali weszły dziewczyny. No,no całkiem ładne dupy, brałbym od razu. Blondynka, brunetka, blondynka, szatynka, Diana, ruda, brunetka. Czekaj co?! Diana? Zoe!? No świetnie, próbowałem  nie myśleć o Dianie i o tym co się stało wczoraj a tu proszę.. 2 godziny z nią. No nie ważne, skupie się na ćwiczeniach i jakoś przeżyje.
Mr Crayon: Dobrze skoro już wszyscy jesteśmy na sali to zrobimy mieszane grupy i zaczniemy mecz.
Mrs Hill: Ja rozdziele dziewczyny na 4 grupy a Pan Crayon dołączy chłopaków do Waszych teamów. Zoe, Diana, Katie, Lucy i Becca drużyna numer 1. Kasey, Danielle, Ozie, Amy i Gary to będzie drużyna numer 2. Numer 3 to .Lauren, Beth, Viola i bliźniaczki. A reszta to czwarta drużyna.
Mr Crayon: Okej, Harry, Mark, Jack i Jake do drużyny numer 2, Zayn, Leon, Craig i Milton do pierwszej. Kev, Niall Lou i Liam do trzeciej i reszta do 4.
Mrs Hill: Skoro już wszystko ustalone to 1 i 3 grają mecz, a 2 i 4 na ławki.
No pięknie.. Musze jeszcze być z Dianą w jednej drużynie.
Z: Panie trenerze, mogę zmienić drużynę?
M.C: Dlaczego?
W tym momencie cała sala spojrzała na mnie
Z: Umm.. No ten.. Wolę być z Harrym, wie pan, jestem nowy..
M.C: No cóż okej, idź do drużyny 2. Jake idź do 1.
Uśiedliśmy na ławce i obserwowaliśmy przeciwne drużyny gdy grali mecz. Drużyna Diany była na prowadzeniu, powiem szczerze że Diana ma zajebiste nogi. Ugh Zayn, odpierdol się od tej laski.. Masz setki innych które wzdychają gdy tylko Cię widzą a Ty się uganiasz na jakąś jedną 'specialną' Pff! Stary Zayn powraca! Z moich rozmyśleń wyrwał mnie wielki huk. Spojrzałem w górę i zobaczyłem jakiegoś kolesia który chyba się potknął i wylądował nad Dianą. Dziewczyna leżała centralnie pod nim. Nie wiadomo dlaczego od razu się wkurwiłem na maksa! Co się ze mną kurwa dzieje! Podniosłem się do pionu i podszedłem do nich, odciągnąłem chłopaka od dziewczyny i powstrzymałem się chwile przed uderzeniem go. Upuściłem go tylko na ziemię i chcąc podejść do dziewczyny, odwróciłem się, ale Zoe mnie wyprzedziła. Już wychodziła z sali aby pójść do higienistki.


****Oczami Diany****

Kozłowałam piłkę do kosza aż tu nagle poczułam ciężar na ciele a potem widziałam tylko ciemność. Czułam straszny ból w klatce piersiowej i w plecach.. O nie, nie! Nie mogę mieć uszkodzonych pleców! Już zaraz piątek! Wielki wyścig!! Nie nie! Po chwili zauważyłam światło i poczułam czyjeś ramię wokół mojej talii. Po chwili zorientowałem się że to Zoe, od razu spadł mi kamień z serca. Po wyjściu od higienistki, zostałam wysłana do domu. Zoe odwiozła mnie do domu i poszła piechotą do domu. Chciała zostać, ale powiedziałam że chce się zrelaksować. Dziewczyna mojego taty już tam była, podeszła do mnie a ja tylko na nią spojrzałam i wyminęłam ją, kierując się do mojego pokoju, nie mam zamiaru z nią gadać. Nie lubie jej i tyle!

/\/\Piątek!/\/\

Ooooh! Piątek! Wczoraj cały dzień się ścigałam, ćwiczyłam cały dzień aby na pewno wygrać. Jestem bardzo dobra, ale wiem że jest wiele lepszych, a ja mojej rangi nie stracę. O nie.. Co to to nie! Już dzisiaj poznam tego ziomka, zobaczymy jaka konkurencja.

****Oczami Zayn'a****

W końcu piątek! 3 lekcje i poźniej pizza z Harrym i wyścigi..Zobaczymy kim jest ta laska. Mało ćwiczyłem ale hey ho! Jestem najlepszy!

/\/\Piątek, wieczór/\/\

****Oczami Diany****

Strój Dozzy
Strój Zizi
Okej czas się szykować. Razem z Zoe podeszłyśmy do naszej wspólnej szafy w mojej garderobie, to jest taka specjalna szafa z innym stylem niż nasz. Ja i Zoe przebieramy się żeby nikt nas nie poznał. Mamy też inne ksywki Dozzy to ja i Zizi to Zoe. Obydwie wybrałyśmy nasze stroje i dodatki. Obydwie zrobiłyśmy sobie Smoky Eye ale w różnych odcieniach, ja miałam bardziej brązowe a Zizi niebieskie. Po przygotowaniu się założyłyśmy peruki na głowy by nas nie poznali. Obydwie jesteśmy szatynkami, ale Dozzy i Zizi są blondynkami. Robimy tą szopkę by Harry na pewno się nie dowiedział. Po godzinie byliśmy już gotowe, spojrzałyśmy na czas i stwierdziłyśmy że trzeba się zbierać. Wyruszyłyśmy w mojej Acurze ponieważ nikt z miasta nie znał tego auta.

****Oczami Zayn'a****

Czas się szykować, poszedłem pod prysznic i ułożyłem włosy. z ręcznikiem na biodrach podszedłem do szafki aby wyjąć czyste bokserki, przeważnie po mojej wygranie jedziemy na imprezę a to się kończy pierwszą lepszą panienką w łóżku. Podszedłem do szafy i wybrałem koszulke z 3/4 rękawa, czarne jeansy, nike i rękawiczki z ćwiekami. Po założeniu wszystkiego, Spojrzałem na godzinę i wyruszyłem na tor.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
TADAM!

środa, 1 lutego 2017

Rozdział 2


*Oczami Diany*

Po relaksującej kąpieli, byłam bardzo odprężona, jakbym zapomniała o wszystkich myślach i problemach. Owinęłam się ręcznikiem i spojrzałam w lustro, stwierdziłam że muszę zapalić, więc usiadłam na parapecie i zapaliłam jednego. Zostawiłam uchylone okno, bo ojciec zawsze narzeka na dym więc żeby go nie słuchać, paliłam przez okno, Po papierosie, podeszłam do lustra jeszcze raz i ubrałam się w wcześniej przygotowany strój. Po wyjściu z łazienki usiadłam na łóżku i chwyciłam mojego Iphone 6 i napisałam do Zoe, żeby pogadać o wyścigach w piątek. Niestety brunetka nie odpowiadała, więc zadzwoniłam ponieważ ona musi pamiętać o tym.

Z: Hej, co się stało?
D: Laska, jak pisze do Ciebie to odpowiadaj!
Z: Luzik, co jest?
D: Pamiętasz o piątku?
Z: Hmmm.. To co zawsze..?
D: Do cholery! Powtarzałam Ci milion razy że Luke powiedział że w piątek ma startować jeden z najlepszych kolesi, a ja musze go pokonać a Ty musisz wylądować na drugim miejscu żeby ten dupek skończył na trzecim albo i gorzej! On nie może wygrać. a teraz szykuj się i skoczymy na imprezkę?
Z: Hmm.. W poniedziałek? No okej, bądź po mnie o 19.30
D:Okay, ruchy!

Po rozłączeniu się, podeszłam do szafy i zaczęłam szperać między sukienkami. Po 10 minutach znalazłam czarną, krótką i obcisła sukienkę ze złotymi częściami. Po znalezieniu sukienki, stwierdziłam że potrzebuje ładnych butów. Przypomniało mi się że ostatnio kupiłam czarno-złote szpilki i je odłożyłam koło łóżka. Po wybraniu stroju i obuwia, poszłam do łazienki zrobić mocny makijaż. Gdy wszystko było gotowe to założyłam swoje ciuchy i spakowałam swoją torebkę. Spojrzałam na lustro i uśmiechnęłam się do siebie. Spojrzałam na czas i była 19.25 więc poszłam do parkingu po moje auto. Oczywiście kochana Kinga pytała się gdzie idę, mamuśka się znalazła.

Po 10 minutach byłam u Zoe, gdy nastolatka wyszła z domu, wiedziałam dlaczego jesteśmy przyjaciółkami! Obydwie ubrałyśmy się seksownie i w
przeciwne kolory! Ja na czarno a ona na biało! Nie możliwe!

Z: Hej mała!
D: Hejka, zajebiście wyglądasz!
Z: Ty też! Każdy będzie nasz hehe!
D: Chyba Twój, ja chce się upić!
Z: Luz, ja poprowadzę do domu, nie wypije dużo.
D: Jesteś kochana!!!


Po 15 minutach byłyśmy w najbardziej ekskluzywnym klubie w Londynie. Zaparkowałyśmy obok znajomego mi auta, ale nie wiedziałam czyje to.. Hmm no trudno. Ja i Zoe jesteśmy znane w tym klubie, iż odwiedzamy go nie mniej niż 2 razy w tygodniu, więc wchodzimy bez kolejki. Może to też dlatego że Luke to bardzo ważna osoba tutaj, a my to jak jego najbliższe osoby, hmm w sumie ja.. Znam Luke od lat. Gdy dostałyśmy się do środka to słyszałyśmy odgłosy niezadowolenia, ponieważ to jest popularny klub i ludzie stoją godzinami w kolejce.
Gdy weszłyśmy do środka, bardzo się zdziwiłam, ponieważ jest poniedziałek wieczór a tutaj nadal wiele osób. Zanim się obejrzałam Zoe znikła, prawdopodobnie już jakiegoś chłopaka znalazła. Postanowiłam że pójdę do baru. Usiadłam na stołku i zamówiłam Deep Blue Sea Drink. Uwielbiam tego drinka, jest mocny i naprawdę ładny. Upiłam łyka swojego drinka i uśmiechnęłam się sama do siebie. Po kilku minutach usłyszałam jak ktoś siada na stołku obok mnie, ale byłam zbyt zajęta piciem mojego drinka by spojrzeć kto to. Niestety szybko pożałowałam iż tą osobą okazał się nikt inny niż Zayn.. Tak ten Zayn ze szkoły co jest tak upierdliwy. No cóż, nie pozwolę mu zepsuć mi wieczoru, Chyba mnie nie poznał bo nawet się nie spojrzał. Lekko pijana stwierdziłam że pójdę potańczyć. Wstałam i chwiejnym krokiem ruszyłam w stronę parkietu. Zaczęłam gibać się w rytm muzyki, poczułam czyjeś ręce na moich biodrach, ale nie obchodziło mnie to, kręciłam tyłkiem w rytm chwiejnej muzyki, czując że mojemu towarzyszowi się to podoba. Po kilku minutach, gdy piosenka się skończyła a DJ zaczął coś mówić do mikrofonu, ja rozglądnęłam się po sali, a mój wzrok skrzyżował się z Zayn'em, widziałam zaskoczenie w jego oczach ale nie wiedziałam o co chodziło. Muzyka się wznowiła a ja powróciłam do poprzedniej czynności. Spoglądałam na Zayn'a, i jego wzrok był cały czas skierowany na mnie, ale jego oczy straciły swój czekoladowy kolor, teraz są czarne jak smoła. Poczułam dyskomfort, ale nie przejęłam się tym. Razem ze swoim partnerem nadal gibaliśmy się do muzyki, aż nagle poczułam jak ktoś odpycha go, i po chwili usłyszałam odgłos uderzenia i głośne jęknięcie. Podeszłam do tłumu i wyszłam na przód by zobaczyć co się stało. To co zobaczyłam, bardzo mnie zdziwiło i zezłościło. Mój towarzysz leżał na ziemi z rozwalonym nosem a nad nim stał nikt inny niż Zayn! Dlaczego to zrobił!? Jaki on ma problem?! Po co on się wtrąca!? Poczułam jak zaczynam się trząść z gniewu, stwierdziłam że wyjdę na fajkę. Poszłam na tyły i zapaliłam, po chwili poczułam że ktoś siada blisko mnie, ale nie obchodziło mnie to. Zastanawiałam się dlaczego Zayn go uderzył. Ktoś mnie szturchnął w ramie i kto to? Oczywiście Zayn.. Moja krew zaczęła się gotować.

D: Czy Ciebie pojebało?! Dlaczego go uderzyłeś!?
Z: Diana, on Cie dotykał, i nie podobało mi się to.. Mówiłem Ci że każda jest moja, wiec ten kutas nie będzie Cie obmacywał!
D: Co ty pierdolisz?! Nie jestem rzeczą, nie jestem Twoja! Odpierdol się ode mnie!

***Oczami Zayn'a***

D:Odpierdol się ode mnie!

Gdybym tylko mógł.. Ona siedzi w mojej głowie cały dzień.. Poznałem ją dzisiaj i nie mogę się jej pozbyć z mojej głowy. Nie! Ja nie mogę się zakochać, nie! Nigdy więcej.. Postanowiłem zostawić ją w spokoju. Spojrzałem na godzinę i musiałem jechać po dziewczynki. Dojechałem na miejsce i odebrałem dziewczynki, pojechaliśmy do sklepu po coś do jedzenia, by w domu mogły iść od razu do spania by ten tyran nic im dzisiaj nie zrobił. Kupiłem im zapiekanki i zjadły w samochodzie. Dojechaliśmy do domu, i weszliśmy do środka. Ten idiota chyba spał więc poszliśmy do pokoju dziewczynek i przebrały się w piżamy i położyłem je spać. Po tym gdy już zasnęły poszedłem do swojego pokoju i rozebrałem się do bokserek i zasnąłem.

***Oczami Zoe***

Gdy znalazłam Dianę, widziałam że jest bardzo zdenerwowana, ale upita więc postanowiłam że to czas by iśc do domu.. Jutro szkoła. Gdy dojechałyśmy do Diany, stwierdziłam że zostanę u niej. Poszłyśmy spać w makijażu i ciuchach. Byłam zmęczona. Rano obudziłyśmy się pół godziny po budziku, ale trudno spóźnimy się. Po przygotowaniu się do szkoły, pojechałyśmy do mnie po torbę i do szkoły. Diana była małomówna, ale nie wiedziałam czemu. Coś się wczoraj stało w klubie. Gdy dotarłyśmy do szkoły to była już przerwa. no cóż ominęłyśmy plastykę, ojej. Zobaczyłam mojego brata i Zayn'a, który zestresował się gdy nas zobaczył. Spojrzałam na Dianę która posyłała Zayn'owi wrogie spojrzenia, ale nie rozumiałam dlaczego. No cóż Diana ma swoje tajemnice. Obok Harrego stała Alisa która podeszła do nas gdy nas tylko zobaczyła. Dała Dianie zeszyty i uśmiechnęła się do nas i odeszła do chłopaków.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
BAM! kolejny rodział. Nie wiedziałam co napisać więc jest taki słaby. Przepraszam

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Rozdział 1

Po męczącym dniu w szkole wróciłam do domu i tam spotkałam tą zołzę która jak gdyby nigdy nic majstrowała coś w kuchni.

Kinga: Hej, zjesz z nami kolację?
D: Odpuszczę sobie, nie chce się otruć.

Powiedziałam, i poszłam na górę do swojego 'królestwa'. Mój pokój był takim moim zaciszem. Miał fioletowe ściany, ciemną podłogę a pod sufitem było pełno małych lampek, mój żyrandol był również fioletowy stworzony z kryształków. który rozświetlał mój pokój jeszcze bardziej. Moje okno było ogromne i niestety nie miałam jakiegoś świetnego widoku iż było tam drzewo do ogrodu i inne domy. Czyli nuda i tyle.
Mój strój

Gdy już weszłam do pokoju, rzuciłam moją torbę pod łóżko i postanowiłam się przebrać w coś wygodniejszego, jakoś dzisiaj byłam jakaś zmęczona, tylko czym? Postanowiłam wsiąść długą kąpiel z bąbelkami i muzyką i w ogóle. Weszłam do mojej łazienki, iż każdy w domu ma własną łazienkę i chwała Bogu za to bo nie miałam zamiaru dzielić łazienki z tą żmija, pewnie jeszcze zabierałaby mi moje szampony itp. Po wejściu do łazienki odkręciłam gorącą wodę i wlałam trochę mojego ulubionego płynu kokosowego. Po zrobieniu tej czynności zmyłam makijaż jaki miałam na twarzy i poszłam wybrać szybko jakieś luźne ciuchy. Przystało na czarnych dresach i crop-topie. Wzięłam też czystą bieliznę Victoria Street i poszłam do łazienki.

Ściągnęłam swoje brudne ciuchy i wrzuciłam do kosza na pranie i weszłam do wanny, relaksując się momentalnie. Nie wiem dlaczego ale ciągle miałam tego nowego gościa w głowie. Ciekawe co zrobił że jest taki znany w naszym mieście? Może okradł bank? Albo też bierze udział w wyścigach? Raczej nie.. Widziałabym go co nie? Hmm.. Nie wiem jak zdobył taką popularność ale chce się dowiedzieć! Żeby się kompletnie zrelaksować stwierdziłam że włączę sobie muzykę. Gdy usłyszałam pierwsze nuty od razu zapomniałam o chłopaku o kakaowych oczach.

*****
Oczami Zayn'a

Po tym gdy spotkałem Dianę poszedłem do Hazzy. Znamy się od dzieciństwa, chociaż kontakt nam się urwał przez jakiś czas, gdy ja się przeprowadziłem, ale hey ho! wróciłem do Londynu!

Z: Siema stary
H: Yo! Co tam? Jak się szkoła podoba?
Z: Buda jak buda, ale laski to tutaj niezłe są..
H: Haha masz jakąs już na oku?
Z: Tu jest wiele lasek które bym przeleciał tu i teraz, ale ta Diana.. Mhm.. Niezła dupa.
H: Ziom, odpuść sobie Diane. Nie warto.
Z: Dlaczego tak sądzisz?
H: To jest najlepsza przyjaciółka mojej sis, Zoe, pamiętasz? Odkąd coś się w jej rodzinie stało laska obiecała sobie że zero chłopaków, nic a nic. Wiele próbowało, ma mocną głowę więc jej nie upijesz, i jest bardzo ostrożna..
Z: Czyli trudna laska.. Jeszcze bardziej mnie kręci. Ja? Zayn Malik ma nie przeruchać laski na którą ma ogromną ochotę? Nie ma opcji.
H: Powodzenia, co masz teraz?
Z: Wf
H: Ja też, chodź idziemy, Pan Trevor nie lubi spóźnialskich.
Z; Oj jaka ciota. Hahaha

Harry tylko zmierzył mnie wzrokiem i poszliśmy. Po szkole poszedłem do domu by trochę odpocząć a potem może pójdę na wyścig? Nie mam ochoty siedzieć z tym debilem. Gdy wszedłem do domu było około 4PM, czyli za jakieś 2 godziny zacznie się masakra.. Gdy przeszedłem przez salon Zobaczyłem Leona oglądającego telewizje, popijając piwo.. No to ładnie, dzisiaj nie przestanie nawet jak nas pozabija.. Wiem! Zabiorę dzieciaki do opiekunki którą sam wynająłem. później około 10.30 PM je zabiorę, on powinien już spać. Poszedłem na górę do pokoju dziewczynek i powiedziałem im co zrobimy. Uwielbiam widzieć ich zadowolone minki. Poszedłem do siebie i stwierdziłem że wezmę szybki prysznic by się odprężyć przed wyścigami. Po 20 minutach leżałem na łóżku z telefonem w ręku. Wszedłem na Facebook'a i w proponowanych znajomych zauważyłem Dianę Shaw.
 
-Nawet na zdjęciach jest śliczna..
Co ja kurwa wygaduje!? Nie ważne, jakoś już wybiła 5.50 PM więc poszedłem po Safee i Waliyha'e i pożegnawszy się z mamą, mówiąc że jedziemy na wycieczkę, pojechaliśmy do pani Zosi. Gdy dotarliśmy na miejsce była godzina 6.05 PM, odstawiłem dziewczynki i pojechałem na tor. Wyścigi zaczynają się dopiero po 8 PM, ale warto tam być wcześniej. Napisałem do Josa, że bedę niedługo na torze, Mechanik musi sprawdzić mój samochód, oczywiście nie ten którym aktualnie jadę na tor, Moje auto nie jest dostosowane do tego. Moi dziadkowie kupili mi to auto z ich zaoszczędzonych pieniędzy przed ich śmiercią. Powiedzieli żebym pomagał mamie, ponieważ oni nie lubią Leona. Od razu wiedzieli co to za typ, raz nawet powiedzieli mi że byli przed domem i słyszeli jak się darł na dziewczynki, uderzył je kilka razy i groził że jak coś powiedzą mamie to ją zabije. Oni próbowali ostrzec mamę, ale niestety ona nie słuchała i powiedziała że mają się do niej nigdy więcej nie odzywać. Po kilku tygodniach umarli, żegnając się ze mną i dziewczynkami. Dzień przed śmiercią, zadzwonili po mnie i powiedzieli żebym przyjechał do szpitala. Jak powiedzieli tak też zrobiłem, byłem przerażony, nie wiedziałem ile czasu mi zostało. Oni mogli umierać czy coś, więc autobus odpada, za długo, a taksówka za droga. Musiałem biec kilka kilometrów, nie czułem zmęczenia, tylko strach i ból. Gdy byłem pod szpitalem, parking był prawie pusty, stało tam kilka aut, a jedno było naprawdę śliczne! Obiecałem sobie że będę na taką Toyotę zbierać. Gdy poszedłem do sali dziadków, oni gdy tylko mnie zobaczyli starali się uśmiechnąć najszerzej jak mogli, ale im to nie wychodziło, wiedziałem że wiele czasu im nie zostało. Dziadek dał mi kluczyki, wyglądały jak kluczyki do auta chyba, ze znaczkiem Toyoty na nich, hmmm oni nie mieli Toyoty. Babcia widząc moje zakłopotanie wytłumaczyła mi że czarna Toyota C-HR na parkingu jest moja, i że to prezent za ich oszczędności. Bałem się w tedy go przyjąć, ale postawili mi warunek na który się zgodziłem, od tamtej pory pomagam mamie praktycznie codziennie.
Toyota C-HR
Prezent od dziadków
Z moich wspomnień wytrąciło mnie pukanie w szybę. To był Joseph, chyba stał tam jakąś chwile bo był zdenerwowany. Wysiadłem z auta i spojrzałem na telefon. Hmm, 7.29PM, Az tak długo siedziałem lub jechałem tutaj? Spojrzałem na Josa, który piorunował mnie wzrokiem, oho.. Mam problemy.

Z:Siema stary..?
J:W końcu wróciłeś na ziemię? 20 minut tu stoję, już myślałem że zemdlałeś czy coś, ale oddychałeś i mrugałeś. Co się z Tobą dzieje?! I Ty chcesz wziąć udział w wyścigach dzisiaj?! Powaliło Cie? Nie ma mowy! Wróć tu w weekend.. Poznamy tutejszą 'gwiazdę'.. Masz z nią wygrać! Jej przyjaciółka też jest bardzo dobra, i zawsze kończy druga, masz być tak dobry że obydwie zakopią się ze wstydu. Jasne?
Z:Spokojnie stary, oczywiście że je pobije! Do zobaczenia w piątek, przyszykuj moją maleńką.

Mówiąc to, uśmiechnąłem się i wsiadłem do auta i odjechałem, stwierdziłem że pojadę do klubu na godzinę. 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
TA DAM!

Pierwszy rozdział! Mało osób na razie mnie czyta, ale trudno, bede kontynuować dla własnej satysfakcji. Jak czytasz to prosze daj komentarz ;3

sobota, 7 stycznia 2017

Prolog

*Od aurorki! pamiętaj aby przeczytać informacje o bohaterach by się nie pogubić! Miłego czytania!*


Mam na imię Diana, mam 17 lat i mieszkam w Londynie. Londyn to dosyć duże miasto, i technicznie powinnam mieć wiele znajomych, co nie? Ale prawda jest taka że nie wielu można ufać. Mam przyjaciółkę, raczej siostrę która nazywa się Zoe, także ma 17 lat i mieszka kilka ulic ode mnie. Mam też koleżankę Alise, niestety tylko koleżankę ponieważ ja i Ali nie możemy jej zaufać, chociaż byśmy chciały. Oczywiście mam wielu znajomych i ogólnie jestem lubiana, ale raczej się z nimi nie trzymam, chyba że impreza, to tak, stanowczo tak.

Co do pieniędzy to się nie martwię, mam kilka sportowych aut, a kasę biorę z wyścigów. Tak, są nielegalne ale to mi pomaga się odstresować.
Mieszkam w bogatej dzielnicy  w Londynie, razem z tatą. Mama niestety nie żyje, brakuje mi jej, bardzo.. Minęło kilka lat od jej śmierci, a ja ani tata nie mogliśmy się pozbierać. Pewnie powiecie że ja i mój tata powinniśmy być bliżej siebie, wspierać się i bla bla bla, ale tak nie jest. Tata zamknął się w sobie co też zrobiłam ja. Wtedy poznałam Luke, kolegę ze szkoły który pokazał mi wyścigi, od wtedy to się stało moim nowym hobby. Taka odskocznia od rzeczywistości. Luke nauczył mnie jak się jeździ i okazało się że jestem całkiem dobra. Wygrałam pierwszy wyścig i tak zarobiłam szybką kasę. Ludzie tam patrzą na mnie z pogardą, ponieważ jestem dziewczyną i się ścigam, ale trudno, lubię to. Moje 3 pociechy wyglądają zacnie w moim garażu:




Chevrolet Corvette
To było moje pierwsze autko jakim jeździłam, mam co do niego wartość sentymentalną, niestety jest najwolniejszy z mojej trójki, ale jest bardzo dobry na jakieś wycieczki po mieście. Ale 178 km na godzine to i tak sporo.





Acura NSX
Ten samochód wygrałam 2 albo 3 tygodnie temu i się zakochałam! Wyciąga aż do 191km na godzinę!




Jaguar F-Type R
To było moje ulubione autko aż wygrałam moją Acure, ale nadal będę używać mojego 'kotka'. Może wyciągnąć aż do 188km na godzinę.




Dzisiaj zaczynamy szkołę po przerwie. Bardzo mi się nie chce, no ale co poradzisz.
Otworzyłam oczy zażenowana kolejnym dniem. Moje dni są rutynowe. Wstaje, ubieram się i maluje, i wychodzę, oczywiście po drodze kłótnia z ojcem. W weekendy mam wyścigi co mi zawsze pomaga. Rok temu tata znalazł pierwszą dziewczynę po mamie, ale za bardzo za nią nie przepadałam. Tydzień temu oświadczył się jej i dzisiaj ma się do nas wprowadza, gdzie na samą myśl mam ciarki.. To chyba złość..
T -Witaj kochanie.
D -Daruj sobie, wrócę wieczorem... Jeżeli w ogóle cię to obchodzi.
Dopowiedziałam po cichu. Opuściłam mieszkanie i wyciągnęłam papierosa z paczki i go zapaliłam. Dym wdał się do moich płuc i od razu poczułam się lepiej. To takie.. kojące? Tak, to dobre słowo. Nie obchodzi mnie co tata myślał, on miał mnie gdzieś, ja za to nie pozostawałam dłużna. Miałam wiele pomysłów jak im uprzykrzyć życie, ale jeszcze mam czas na to wszystko. Poszłam do parku, niedaleko szkoły. Tam miałam spotkać Alisę, moją.. eeee.. koleżankę? Głównie to ona próbuję się podlizać i robi nasze pracę domowe, co mi pasuje. Może kiedyś ją wtajemniczymy? A co jeżeli powiemy jej, ona powie Harremu a ten jednak nie zareaguje tak jak myślimy? Może będzie spokojny? A może wkurwi się 5 razy bardziej bo kryłyśmy to tak długo? Ugh za dużo pytań!
Zanim się obejrzałam doszłam do szkoły. Przy wejściu stała Alisa z zeszytami w dłoni. 'Grzeczna dziewczynka' pomyślałam.

A -Hej Diana.
D -Cześć, masz wszystko?
A -Tak, co robicie z Zoe dzisiaj?

Kurwa, kolejne kłamstwo się szykuje do ale nic.

D -Idziemy posiedzieć u mnie, a Ty? Co dzisiaj robisz?
A -Chciałam Was wyrwać na zakupy, no ale trudno, wezmę Harrego.

Powiedziała i uśmiechnęła się blado. Tak, czuje się źle okłamując moją kumpele, ale nic nie poradzę. Kocham Zoe jak siostrę której nigdy nie miałam, a wiem gdy Harry dowie się o naszych odskoczniach, ja zostanę sama a Zoe będzie musiała przeprowadzić się na drugi koniec świata! Harry sam jest typem badboy'a, ale kocha swoją siostrę nad życie, chociaż czasami za mocno. Teraz się uspokoił, ale to tylko przez Alisę. To ona odciąga jego myśli od Zoe, za co bardzo jestem jej wdzięczna! Boli nas to jednak że ja i Zoe nie możemy jej wyjawić wszystkich szczegółów z naszego życia, tylko przez to że zakochała się w Harrym.
Po chwili coś, raczej ktoś wytrącił mnie z namysłu. Był to Mulat o ciemnych włosach z blond pasemkiem, czekoladowych oczach i dwudniowym zarostem. Wyglądał na typowego Badboy'a, i powiem że nie był najgorszy, ale mnie miłość nie interesuje.

D -Uważaj jak łazisz gamoniu!
Z -Stul swoją śliczną mordkę!

Ou! Jaki nie miły! Już go nie lubię!

D -Ty sobie lepiej uważaj!

Powiedziałam oburzona.

Z -Oh kochanie, to Ty uważaj, jeszcze ktoś Cię zdepcze kruszynko. Jestem Zayn a Ty?
D -Zayn? To Ty jesteś tym nowym badboy'em w szkole? Pfff, a mojego imienia nie musisz znać. Więcej gadać nie będziemy!
Z -Hmm nie byłbym tego taki pewien.. Znajde sposób i na Ciebie, żadna mi się nie oprze.

Powiedział Zayn i odszedł. 'Co za palant' pomyślałam. Po chwili zaczęłam szukać Zoe, znalazłam ją po minucie, jej mina była zaskoczona a ja nie wiedziałam czemu.. Mam coś na twarzy? Źle się ubrałam? Włosy mi się zepsuły?!

Zoe -O matko! Diana! Gadałaś z Zayn'em! O matulu! Uśmiechał się!
D -Spokojnie Zoe! Nasza konwersacja była krótka i nie miła, na końcu powiedział że każda na niego leci i odszedł.. Ty na niego lecisz! Widać to po Tobie! Kochana odpuść sobie, on jest zwykłym dupkiem.
Zoe -Cooo Ty...? Ja na niego? Hahaha Harry by mnie zabił gdybym się z nim spotykała!

W tym momencie spojrzałyśmy w stronę Zayn'a i zauważyliśmy że stoi z Harrym, bawiąc się nie źle.

D-O Harrego nie ma co się martwić. wydaje mi się że oni już się znają ,
Zoe -O cholerka!


------------------------------------------------------------------
I jak się Wam podoba? Ja mam zajawkę na tego bloga *,* Proszę tylko o komentarz jak już doczytasz do tego punktu, iż chcę wiedzieć czy jest sens kontynuowania! Rozdziały będą się pojawiać raz w tygodniu, ale nie wiadomo jaki dzień więc follow me :P


piątek, 6 stycznia 2017

Bohaterowie






Diana Shaw, siedemnastoletnia dziewczyna. Ciemne, długie włosy, szczupła i piękna. Biedna nie wie co to miłość. Odkąd jej mama Elizabeth umarła, Diana czuje jakby została  sama, nawet gdy jej ojciec jest ku jej boku. Dziewczyna ma dziwne sposoby na odstresowanie; wyścigi, papierosy, alkohol i narkotyki.  








Zayn Malik, osiemnastoletni, miejscowy badboy. Ma trudną sytuację życiową. Zayn zgrywa twardego, aż zamknie się w czerech ścianach, wtedy ściąga swoją maskę twardziela i jego uczucia wypływają na wierzch. Zayn'a wychowuje mama i jej narzeczony. Niestety rodzeństwo Zayn'a jak i on nie mają łatwego życia z Leon'em. Mama Zayn'a pracuje od 6 wieczorem do rana, więc Leon 'pilnuje' dzieci wieczorami.











Zoe Styles, siedemnastoletnia przyjaciółka Diany. Inteligentna, piękna i ma poczucie humoru, jednakże skrywa mały sekret. Uwielbia imprezować i pić. To ona pokazała Dianie wszystkie sposoby na odstresowanie, jednakże brat Zoe, Harry, przyjaciel Zayn'a, nie mógłby zaakceptować faktu że Zoe ściga się w wyścigach.








Alisa Brown, siedemnastoletnia koleżanka Diany, dziewczyna Harrego. Bardzo chciałaby przyjaźnić się z Dianą i Zoe, niestety dziewczyny nie mogą jej zaufać, ponieważ Zoe boi się że Alisa wygada się chłopakowi o wyścigach a wtedy życie Diany i Zoe zawali się. Do czego posunie się nastolatka by dołączyć do ich grupy?







Harry Styles, osiemnastoletni przyjaciel Zayn'a, brat Zoe i chłopak Alisy. Jest nadopiekuńczym bratem, przez jego przeszłość, jego młodszy brat umarł na oczach Harrego gdy on miał 4 lata, gdy byli na placu. Od tamtego dnia Harry ledwo spuszcza Zoe z oczu. Jedyną jego odskocznią od rzeczywistości jest Alisa, uwielbia on spędzać z nią czas.

Elizabeth Shaw- Matka Diany, umarła w wypadku samochodowym, gdy dziewczyna miała 12 lat. Bardzo kochała swoją córeczkę i swojego męża.

Herman Shaw- Ojciec Diany, odkąd jego żona umarła nigdy nie umówił się z inną kobietą. Porównywał każda z Liz, ale niestety żadna nie była idealna aż spotkał Emmę. Była idealną kopią.

Leon Green- Narzeczony Kimberley, mamy Zayn'a. Miał trudne dzieciństwo, i teraz nie umie się powstrzymać i powtarza to co się stało lata temu z jego tatą.